To już koniec i początek na dziś.
Dziś oddałem do drukarni ostatni plik Wyścigu do Renu.
To nie były banalne naklejki, czy wypraska z żetonami, ale kobylasta, 32 stronicowa, dwujęzyczna instrukcja. To całkiem sporo, prawda? Ale jak weźmiecie pod uwagę format – 28×28 cm – to możecie sobie wyobrazić jak minęły moje ostatnie dni…
Ale wyszła pięknie! 🙂
Tyle, że to wcale nie jest koniec. Gdy kliknąłem „wyślij” pod ostatnim mailem do drukarni, wstałem od komputera a potem…
…z powrotem przy nim usiadłem.
Otworzyłem nowe maile, nowe pliki i nowe strony.
Kończąc prace nad drukiem Wyścigu do Renu wszedłem na szczyt prac nad kampanią crowdfundingową MAGNATÓW. Możecie sobie wyobrazić, jak będą wyglądały moje najbliższe dni…
Ale strona projektu wygląda pięknie! 🙂
Razem z Waldkiem i Jaro zrobiliśmy wiele by przygotować świetną grę.
Teraz zrobimy nie mniej, by przygotować jej świetne wydanie. Dopracować każdy szczegół, wycyzelować detale, zadbać o najwyższą jakość i najniższą cenę. 3 maja powróci legenda.
I wiecie o czym teraz marzę?
Bym za miesiąc, wskutek udanej zbiórki, musiał przygotowywać dla Was kolejną instrukcję. 🙂